wtorek, 24 września 2024

,,Cisza nocna" - recenzja


 Powrót Bartosza M. Kowalskiego jest zdecydowanie mile widziany, choć jego charakter nieco mnie zaskoczył.



W polskim kinie powoli pozwalamy sobie na nieco bardziej gatunkowe projekty. I jednym z reżyserów, który szczególnie o to zadbał jest Bartosz M. Kowalski. Uznaję go za jednego z najciekawszych, aktualnie pracujących polskich reżyserów gdyż swoimi ostatnimi trzema filmami dostarczył mi horror, którego tak długo chciałem na rodzimym podwórku. Zaś przejście z slasherów do satanistycznego kryminału sprawiało, iż zastanawiałem się nad tym jaki tym razem reżyser obierze kierunek. Jednak to, że zrobi coś świeżego w ramach swojej kariery wydawało się oczywiste. Tak też stało się lecz nie obyło się bez niespodzianki.

fot. Cisza nocna, reż. Bartosz M. Kowalski, dystr. Forum Film

Otóż ,,Cisza nocna" jest nieco innym filmem niż spodziewałem się. Posiada on elementy typowe dla horroru podążając zgodnie za tym co reżyser robił wcześniej, ale jednocześnie znacznie bardziej skręca w stronę dramatu. Powiedziałbym nawet, że Kowalski nakręcił ambitną i nie komercyjną produkcję. Tym razem większym źródłem strachu od potworów jest perspektywa śmierci oraz starzenia się. Przez to jak mało powstaje horrorów z starszymi postaciami w rolach głównych, decyzja reżysera, aby na nich postawić jest odświeżająca nie tylko w kontekście polskiego kina, ale i również gatunku.

Jest ona tym lepsza, bo dała film, który całym swoim klimatem sprawia wrażenie jakby umierał wewnątrz. Począwszy od chłodnej palety barw, idąc przez powolne tempo, a kończąc na wielu kadrach portretujących pacjentów ośrodka, ,,Cisza nocna" idealnie oddaje jak przerażająca może być perspektywa ciągnącego się pobytu w takiej placówce. Choć wcale nie zapomina o tym jak nagła potrafi być śmierć. Również nie zabrakło motywu tęsknoty za zmarłą, bliską osobą czy poczucia bycia porzuconym przez rodzinę. To dobijający portret starości, który umiejętnie budzi rzadziej spotykany w kinie rodzaj strachu.

fot. Cisza nocna, reż. Bartosz M. Kowalski, dystr. Forum Film

I choć powolne tempo jest właściwe dla utrzymania tego konkretnego klimatu to nie ukrywam, że pomimo dość dobrego pomysłu na całą historię, znalazły się w niej miejsca, które spokojnie można było skrócić. Nie jest to ciągnąca się produkcja, ale niektóre sceny naprawdę wnoszą niewiele. Na szczęście przez większość czasu ekipa odpowiedzialna za scenariusz (do której ku mojemu zaskoczeniu wlicza się Paweł Maślona) sprawnie wykorzystuje czas na budowanie relacji Lucjana i Edwarda. Oprócz tego ciekawie wypada zatarcie granicy pomiędzy rzeczywistością, a urojeniami. Ta niewątpliwie wzbogaca film o dodatkowe dno, nad którym warto chwilę zawiesić oko.

Oczywiście nie czyni to ,,Ciszy nocnej" bardzo ambitną produkcją, ale powtórzę, że nie jest ona komercyjna. Wszak obie części ,,W lesie dziś nie zaśnie nikt" oraz ,,Ostatnia wieczerza" to rozrywkowe produkcje. Czy przemawiającymi do gustu masowego polskiego widza to inna sprawa, ale na pewno łatwiej było sprzedać je niż najnowszy film reżysera. Rozczarują się ci, którzy po obejrzeniu zwiastuna będą oczekiwali większej obecności potworów. Te pojawiają się rzadko i bardziej pełnią funkcję symbolu (jeśli skłonimy się ku pewnej interpretacji). Tak jak napisałem, źródłem strachu jest co innego. A to w połączeniu z powolnym tempem na pewno odrzuci wielu. Ja ten nowy kierunek częściowo lubię.

fot. Cisza nocna, reż. Bartosz M. Kowalski, dystr. Forum Film

Mimo wszystko poprzednie horrory Kowalskiego były bardziej w moim guście. Zaś tym razem czuję jakby pewne (jak podejrzewam) ograniczenia budżetowe zmniejszyły potencjał ,,Ciszy nocnej". Nawet jeśli obecne tu CGI jest niezłe, to zawsze będę preferował efekty praktyczne. Oprócz tego miałem problem z pewnymi dziwnymi powtórzeniami i dość oczywistym pomysłem na zakończenie. Klimat udało się wykreować, zaś role Damięckiego oraz Wardejna doceniam, ale jest to mimo wszystko trochę niższy poziom od tego jaki oczekuję po reżyserze. Lecz nie traktuję tego jako porażki i co ważne, cieszę się, że tym razem jego produkcję miałem okazję obejrzeć w kinie. Mam nadzieję, że nie będę musiał zbyt długo czekać na następną okazję.

Ocena: 6/10

Film obejrzany podczas 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz