poniedziałek, 25 lipca 2022

,,He-eo-jil Kyeol-sim" / ,,Podejrzana" - recenzja

 

Na ten moment trochę czekałem i na całe szczęście mogę powiedzieć, że te lata oczekiwań opłaciły się.


Powiedzieć, że ,,Podejrzana" to jeden z najważniejszych filmów w programie tegorocznych Nowych Horyzontów to jak stwierdzić, że po nocy przychodzi dzień. Pomijając pracę przy serialach, Park Chan-wook wraca po 6 latach od premiery ,,Służącej". I to jest jedno z tych nazwisk, które wystarczają, żeby już warto było czekać na film. Oczekiwania są zatem ogromne, ale czy ,,Podejrzanej" udało się je spełnić? To coś na co ciężko mi odpowiedzieć. W minimalnym stopniu na pewno, ale czuję, że trochę zabrakło do pełnej satysfakcji u mnie. Jednakże jest to wniosek, który siedzi mi w głowie od momentu skończenia seansu i już tak trzeci dzień nie może jej opuścić. Czasem te filmy, które nie są idealne, ale zapadają na długo w pamięci są lepsze. I kto wie czy to nie jest dla mnie właśnie ten przypadek.


Szczególnie, że jest za co pamiętać nowe dzieło Park Chan-wooka. Zaczyna się jako detektywistyczna opowieść, w której skupiamy się na rozwiązaniu sprawy śmierci mężczyzny w górach. Jest ona dość nietypowa przez zaskakująco częsty humor. Prędko ta część zmienia się w historię policjanta zafascynowanego kobietą. Przez powiązanie z sprawą morderstwa, ale może też coś innego? Relacja Hae-junai Seo-rae jest fascynująca. Zniuansowana, pełna nieoczywistości i stale rozwijająca się. Choć ,,Podejrzana" wypada bardzo dobrze jako kryminalny film dzięki angażującej intrydze, to mogę również powiedzieć, że jego łagodna strona w wątku romantycznym przykuła moją uwagę.

Ja zawsze doceniam romantyczne historie, które wyróżniają się. Czy to sposobem budowania relacji czy tym jak napisane są postacie. Park Chan-wook spisuje się tu na medal. Tak jak napisałem, główna para jest bardzo zniuansowana. Wszystkie ich przemyślenia mówią o nich coś więcej i wiele z tych szczegółów coś dodaje do historii. Taki Hae-jun to ktoś kto może wydawać się trudny do zrozumienia przez co stale chciałem wiedzieć o nim więcej. To samo tyczy się Seo-rae, tej bardziej enigmatycznej postaci. Reszta bohaterów służy za porządne tło z pewnymi wyjątkami, które bardziej wyróżniają się jak chociażby Soo-wan.


Natomiast ciężko mi powiedzieć czy kogoś to rozczaruje, ale spodziewajcie się kameralnego filmu. Bez przesadnej przemocy i z dużym nastawieniem na romans. Pomimo tego jak ważna jest intryga w fabule, najważniejsze nie okazują się zwroty akcji wyjawiające rozwiązanie zagadki tylko kluczowe momenty dla relacji głównych bohaterów. Park Chan-wook zdecydował się na bardziej poetycką produkcję co całkiem doceniam. Wiążą się z tym drobne problemy, ale cieszy mnie, że pozwolił on sobie na stworzenie czegoś nieco innego. Bo faktycznie nie jest to film pozbawiony wad. Ja sam miałem nieco problem z 3 aktem. Ciężko mi stwierdzić jaki dokładnie on jest. Chodzi o przeciąganie? Może zakończenie? Może jeszcze coś innego? Cóż, najprędzej do głowy przychodzi mi sposób w jaki rozwija się wtedy historia. W pewnym sensie wytrącił mnie z równowagi i pozostawił zdziwionym przez dłuższy czas.

Przynajmniej nie muszę stawiać żadnych zarzutów o niespójność lub słabe domknięcie wątków. Cała historia łączy się ze sobą bardzo ładnie. Może zabrakło u mnie efektu ,,wow"? Z drugiej strony mogę bez wątpliwości powiedzieć, że siedziałem w milczeniu przez parę minut. Trochę zbierając myśli, a trochę próbując chłonąć tę chwilę. W końcu zobaczyłem po raz pierwszy w życiu film Park Chan-wooka na dużym ekranie. Już samo to robi wrażenie. A kiedy jeszcze mowa o produkcji, która pokazuje jak nadal świetnym reżyserem on jest, to tym bardziej potęguje to tamte wrażenia. Palma w Cannes za reżyserię była w pełni zasłużona. ,,Podejrzana" wygląda przepięknie. Kadry są przemyślane, a montaż to kreatywne przejścia, dzięki którym seans przeżywa się z jeszcze większą fascynacją. Park Chan-wook razem z operatorem Kim Ji-yongem tworzy świetny duet. Zaś muzyka Jo Yeong-wooka idealnie celuje w kameralne tony kreując tą nastrojową atmosferę.


Po tym wszystkim co napisałem to oczywiste, że ,,Podejrzana" podobała mi się. Na tym etapie jedyne czego potrzebuję to prawdopodobnie potwierdzenia przy okazji powtórki, że ta historia rzeczywiście jest tak dobra. Nie, że widzę jakieś problemy w 3 akcie. Chyba, że jednak i po prostu w przyszłości będę umiał dokładnie powiedzieć jakie one są. Ale czy chciałbym kiedykolwiek stwierdzić, że w tym momencie przeceniłem nowy film Park Chan-wooka? Absolutnie nie. Kiedy twierdzę, że to pięknie nakręcone dzieło z subtelnym wątkiem romantycznym to mam to na myśli. Jednakże powtórka rzeczywiście przyda się. Nawet tylko po to, żeby jeszcze raz chłonąć te przepiękne sceny i znowu analizować szczegóły.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz