sobota, 26 marca 2022

,,Marzec '68'' - recenzja

 

Kolejna produkcja od TVP Dystrybucja Kinowa, która nie zapowiadała się dobrze? To już znam. A także to, że sam film okazywał się po prostu przeciętny.


Wiem jaka jest docelowa grupa widzów dla historycznych produkcji od TVP. Ja nie zaliczam się do niej. I przy każdej spodziewam się podobnego poziomu. Choć to też zalicza się ogólnie do każdego filmu wypuszczonego przez TVP Dystrybucja Kinowa. Jednakże wciąż daję im szanse, bo głupim byłoby oceniać coś czego nie widziało się. Dlatego poszedłem w dzień premiery na ,,Marzec '68", o którym praktycznie kompletnie nie słyszałem przed seansem. Widziałem plakat, znałem opis i słyszałem, że jakoś reklamowano film w telewizji. Tylko tyle. Zwykle przy tak ograniczonej promocji spodziewa się złych rzeczy, ale mogę powiedzieć, że to ten sam, przeciętny poziom co zwykle.


Mówię to pomimo tego, że przed samym seansem, miałem duże obawy. Opis wskazywał na ,,Romeo i Julię" w czasach protestu studentów. Gorzej nie dało mi się tego sprzedać, bo ja z zasady nie znoszę motywu miłości od pierwszego wejrzenia. I sprawa wygląda tak, że to jednocześnie jest film z tego opisu, ale także nie. Zacznijmy od początku. Poznajemy dwójkę głównych bohaterów. Hanię, aspirującą aktorkę teatralną, która próbuje dostać się na przedstawienie ,,Dziadów", a także Janka, który przypadkiem wpada na nią i zaczyna ją niemalże stalkować idąc w dokładnie to samo miejsce. To spotkanie sprawia, że od razu zakochują się w sobie.

Nie żartuję kiedy mówię jak to wyglądało. Niestety cała relacja miłosna rozgrywa się wokół tego uczucia od pierwszego spojrzenia. I przez cały metraż, nigdy nie poczułem chemii między dwójką głównych postaci. Jest to o tyle duży problem, bo film jest reklamowany jako przede wszystkim historia miłosna. W tym taka, w której bohaterowie walczą o swoje uczucie. Może i ich rodziny są rzeczywiście po dwóch różnych stronach konfliktu, ale tej walki o ich związek praktycznie nie widać. A to prowadzi nas do tematu protestów.


Na tym miała się skupić historia. Władza zakazuje przedstawiania ,,Dziadów" w teatrze, a ta oraz parę następnych decyzji, prowadzą do protestów. Tylko, żeby do tego dojść, potrzeba jakichś 45 minut filmu. A kiedy już to dostajemy to... Film prędko z tego rezygnuje. Niedługo później fabuła skupia się na Polakach z zagranicznymi korzeniami, którzy są zmuszeni do emigracji. I do końca na tym się skupia. To chyba mój największy problem z ,,Marcem '68". Zupełnie nie wie o czym przede wszystkim ma opowiedzieć. Zamiast tego próbuje wszystkiego po trochu, a kończy się to tym, że żaden temat nie jest odpowiednio rozwinięty. To taka historyczna produkcja, w której dostajemy streszczenie zrobione po łebkach i więcej wyniesiemy z Wikipedii.

Gdyby realizacja była lepsza, to przynajmniej stwierdziłbym, że nie śledziło się tego źle. Jednakże tak nie jest. Jak przy każdej produkcji od TVP, mówimy o czymś co wygląda jakby miało trafić wprost do telewizji. Zdarzają się jakieś nieźle wyglądające momenty, ale to rzadkość. Częściej mamy do czynienia z takimi scenami jak tłumienie buntu, które mi bardziej przypominało bójkę pod Żabką w piątek o 22:00 niż przejmującą walkę o wolność. Nie ogląda się tego źle, ale z lepszą realizacją, ,,Marzec '68" byłby bardziej zjadliwy. Tymczasem w tym stanie ledwo przechodzi przez gardło i pod koniec coraz bardziej traciłem uwagę.


To samo mogę powiedzieć o całej produkcji w skrócie. Widziałem dużo gorsze historyczne produkcje. Takie, w których realizacja wołała o pomstę do nieba, obsada zupełnie nie radziła sobie, a historia nie umiała nic powiedzieć. Pod tymi względami, film Krzysztofa Langa wypada nieco lepiej. Mogę trochę pochwalić obsadę, która w dramatycznych scenach potrafi dać z siebie coś więcej. Poza tym, to jest trochę ciekawa historia i w pojedynczych scenach wypada w porządku. Jednakże po połączeniu, wychodzą na jaw problemy trapiące całość. Niby powinienem cieszyć się, że nie wyszło tak tragicznie jak myślałem, ale co to za pocieszenie kiedy wciąż mówimy o przeciętnej produkcji.

Ocena: 4/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz