piątek, 24 września 2021

,,Star Wars: Visions" / Gwiezdne wojny: Wizje" - recenzja

 

Antologia anime z Gwiezdnych wojen to było coś czego nie wiedziałem, że potrzebuję dopóki tego nie zobaczyłem.



Pomimo tego, że Gwiezdne wojny są powszechnie chwaloną marką, to niewiele razy udało jej się sprawić, żebym mocno się nią przejął. Oczywiście mamy świetną klasyczną trylogię, ale po tym? Słabe prequele, sequele, które nieco zmarnowały swój potencjał i ogólnie inne projekty, które nieszczególnie mnie interesowały. Do tego dokładając jeszcze zbyt mocne szczucie nostalgią (,,The Mandalorian"; sequele), ciężko było sprawić, żeby marka z powrotem obchodziła tak jak kiedyś. Dopiero pojawienie się ,,Gwiezdnych wojen: Wizji" coś zmieniło. Po raz pierwszy od czasu 8 epizodu, poczułem, że pojawiło się coś świeżego. Unikalnego jeśli chodzi o stylistykę i próbującego zrobić jakieś nowe rzeczy w tym uniwersum. Jednak jak to z antologiami, nie każda prezentuje równy poziom w odcinkach. Na szczęście tutaj jestem skłonny powiedzieć, że nie ma nawet jednej słabej historii.

Co sprawia, że każdy odcinek się broni to przede wszystkim jednak animacja. ,,Gwiezdne wojny: Wizje" mają w sobie epizody od naprawdę utalentowanych studiów. Czy to Trigger, Geno, Saru czy Production I.G. Każde studio prezentuje coś innego od reszty i przypomina o tym dlaczego jest tak cenione. W zasadzie poza okazjonalnymi, słabszymi elementami CGI ciężko mi przyczepić się do animacji. Nawet jeśli jakiś styl nie przypadnie wam do gustu, to jest wiele innych, które czym prędzej mogą wam się spodobać. To też stanowi w sporym stopniu o sile całej produkcji. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Oczywiście część odcinków porusza podobną tematykę, ale sposób w jaki to robią na tyle różni się, że jeśli jeden mniej się podoba, to drugi już może być postrzegany lepiej.

A przy tym tak jak napisałem, uważam, że nie ma tutaj słabego odcinka. Choć zrozumiem jeśli część nieco odrzuci ludzi. ,,The Twins" od studia Trigger ma charakterystyczną dla nich kreskę, ale nie każdy musi ją lubić i sama historia jest dość odjechana jeśli mam być szczery. ,,Akariri" również ma specyficzny styl, który nie każdemu się spodoba. Zaś niektóre odcinki jak m.in. ,,The Duel" mocno odchodzą od tego za co zna się Gwiezdne wojny serwując zupełnie nowy świat i kto wie czy niektórzy nie odbiorą tego jako coś co ma mało wspólnego z marką. Dla mnie to coś wspaniałego, bo szukałem właśnie czegoś nowego w tym uniwersum. Jest sporo interesujących pomysłów czy całych światów, które proszą się o rozwinięcie.

Generalnie możecie już mniej więcej wyczuć, że w sporym stopniu chwalę wolność twórczą jaką dano twórcom. Można to także zauważyć w tym, że pomimo podobnego czasu trwania odcinków, każdy z nich jest zwięzłą historią. To nie tak, że narzucono konkretną długość twórcom. Po prostu wszystkie odcinki spełniają się jako te krótkie historie mieszczące się w swoim metrażu. Jest to naprawdę pocieszające dla mnie. Ale tak jak wspomniałem, jeśli chcą iść z tym dalej rozwijając część odcinków, to nie będę miał nic przeciwko. Już teraz działają jako osobne byty, ale niektóre światy są na tyle ciekawe, że chętnie zobaczyłbym co jeszcze mają do zaoferowania.

,,Gwiezdne wojny: Wizje" zaoferowały mi dokładnie to czego potrzebowałem. Odświeżającą perspektywę dla tego uniwersum, która zachwyca swoją różnorodnością. Każde studio może się wykazać na swój własny sposób. Czy to wyjątkową animacją czy poruszającą historią, która w 13 minut jest w stanie mnie bardziej zafascynować i wzruszyć niż pełnometrażowe filmy. I dobrze, że w końcu jest coś nie kanonicznego w tym uniwersum. Wiecie, przejmowanie się budowaniem takich rzeczy jest zrozumiałe, ale czasem potrzebuję zobaczyć coś co nie będzie musiało dostosowywać się do tego co już widzieliśmy. Cała antologia stoi na własnych nogach i to nie jest tak, że nie znając dużej części uniwersum, będziecie bawić się gorzej. Kto wie czy to nie jest dobry sposób, żeby zainteresować niektórych marką. W moim wypadku, to było przypomnienie, że jest ona w stanie oferować tak unikalne rzeczy i zafascynować mnie tak jak kiedyś to było gdy byłem młodszy. Na takie Gwiezdne wojny czekałem.

Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz