O ,,Holiday" było tak cicho przed i po premierze, że ciężko mi było wiedzieć na co się nastawić. Czyżby polski paździerz wyskakujący znikąd czy pozytywna niespodzianka? Ostateczny efekt jest nieco inny niż się spodziewałem.
Zupełnie nie wiedziałem czego spodziewać się po ,,Holiday". To był jeden z tych polskich filmów, które pojawiły się znikąd. Ledwo wyszedł enigmatyczny zwiastun oraz plakat i nagle produkcja trafiła do kin. To budziło moje obawy, bo często te mało promowane filmy kończą jako nie warte uwagi. Jednakże nietypowa tematyka jak na polskie kino nieco przyciągała mnie, więc chciałem dać szansę. I ogólnie były faktycznie podstawy, żeby wyszło dobrze, ale ,,Holiday" to niestety zmarnowany potencjał.
Jego podstawa niekoniecznie wydaje się interesująca, bo mamy skłócone małżeństwo na zagranicznej wycieczce próbujące w pewien sposób pogodzić się. Jednakże tym co sprawia, że film z początku przyciąga to cały kulturalny aspekt. Osadzenie produkcji w Indonezji naprawdę przyciąga. Można powiedzieć, że przeżywamy tą podróż razem z parą głównych bohaterów. Wszystko jest tu w jakiś sposób namacalne i czułem naturalizm.
Jego podstawa niekoniecznie wydaje się interesująca, bo mamy skłócone małżeństwo na zagranicznej wycieczce próbujące w pewien sposób pogodzić się. Jednakże tym co sprawia, że film z początku przyciąga to cały kulturalny aspekt. Osadzenie produkcji w Indonezji naprawdę przyciąga. Można powiedzieć, że przeżywamy tą podróż razem z parą głównych bohaterów. Wszystko jest tu w jakiś sposób namacalne i czułem naturalizm.
Może to nieco zabrzmieć źle, ale stwierdziłbym, że wszystko co związane tutaj z Indonezją, jest ciekawsze od samego filmu i jego historii. Niestety tym co szkodzi ,,Holiday" jest jego scenariusz. I bynajmniej nie chodzi o dialogi. Te prowadzone między Tomkiem i Kasią, a ludźmi z Indonezji sprawiają momentami wrażenie improwizowanych wręcz. Ale już reszta scenariusza wypada gorzej. Sam konflikt w małżeństwie nie wydaje się interesujący. Może to też dlatego, że za mało wiemy o tych postaciach. Ale najgorsza jest końcówka filmu. Od jakiejś 80 minuty poczułem jakby reżyser nie wiedział, w którym kierunku to rozwinąć. Przez to zakończenie wydaje się nie wnosić niczego potrzebnego do fabuły.
Jest to o tyle przykre, bo przez sporo czasu siedziałem naprawdę zaciekawiony na sali kinowej. W polskim kinie brakuje filmów rozgrywających się w takich egzotycznych klimatach. Szkoda, że historia nie była w stanie mnie wystarczająco przyciągnąć. Gdyby sam konflikt w małżeństwie był lepiej napisany, a zakończenie nie wydawało się wymyślone na poczekaniu, ,,Holiday" mogłoby się okazać pozytywnym zaskoczeniem.
Ocena: 5/10
Ocena: 5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz