środa, 31 marca 2021

,,Wonder Egg Priority" - recenzja

 


Czy znacie takie serie, które udają bardzo głębokie stosując symbolikę i poruszając ciężkie tematy, ale tak naprawdę nie umieją nawet nic z tego dobrze zrobić i ostatecznie kończą jako pretensjonalne produkcje? Jeśli tak to możecie do nich doliczyć ,,Wonder Egg Priority".



Z anime nie bazującymi na żadnym materiale jest dość różnie. Mamy takie produkcje, która stają się kultowe jak ,,Code Geass: Lelouch of the Rebellion" oraz popularne, ale niespecjalnie dobre serie jak ,,Darling in the FranXX". I są też takie anime jak tegoroczne ,,Wonder Egg Priority". Z początku nic nie mówiło się o nim, bo i promocja praktycznie nie istniała. Jednak kiedy rozpoczęło się w styczniu, to stało się o nim głośno. Do tego wcale nie z powodu jakichś kontrowersji. Po prostu napłynęło tyle pozytywnych opinii. To sprawiło, że sam się nim zainteresowałem i moje pierwsze wrażenia były podobne do tych, które inni mieli. Szkoda tylko, że efekt końcowy jest... daleki od zadowalającego.

Tak, ,,Wonder Egg Priority" zalicza się do tych oryginalnych anime, które na początku prezentują całkiem ciekawy pomysł, ale kiedy już ma przejść do jego rozwinięcia to kompletnie rozczarowuje. I trochę mnie to zdziwiło, bo na początku, byłem całkiem zadowolony. Choćby z powodu intrygującej historii. Zaczyna się ona nieco enigmatycznie i sprawia, że zadajemy sobie wiele pytań. Zresztą ciężko byłoby nie chcieć mieć odpowiedzi na różne kwestie kiedy mamy do czynienia z fabułą o młodych bohaterkach, które rozbijają jajka i ratują dziewczyny, które popełniły kiedyś samobójstwo. Brzmi dziwnie i oryginalnie? Dla mnie z pewnością.

Kolejna pozytywne wrażenie na początku robi podejmowanie ciężkich tematów. Jasne, momentami wydaje się to toporne, ale przy tym jest zadowalające, bo o niektórych z nich w ogóle się nie mówi. Przy odpowiednim rozwinięciu ich i powiedzeniu jak radzić sobie z traumą albo tym co prowadzi do takich złych sytuacji w życiu, moglibyśmy dostać pouczającą serię, która za pomocą oryginalnego konceptu opowiada o ciężkich tematach, które są rzadko poruszane. Jednakże to wszystko są tylko niespełnione obietnice, bo prędko okazuje się, że ,,Wonder Egg Priority" umie jedynie chwalić się tym jakich to tematów nie podejmuje, bo nigdy nie robi z nimi nic więcej.

W zasadzie jest jeszcze gorzej. Największym problemem nie jest nawet to, że nie dowiemy się stąd jak poradzić sobie z takimi ciężkimi rzeczami albo skąd mogą się wziąć. Otóż najbardziej przeszkadza mi, że to szkodliwa produkcja. Niby mówi ona o tym, że trzeba być silnym, ale ciężko jakkolwiek utożsamić się z tym. A jest tak, bo to nie jest realistyczna seria. I nie, nie chodzi mi nawet o koncept w stylu fantasy z rozbijaniem jajek. Nie ma niczego złego w tym, żeby poprzez takie historie opowiadać o ludzkich problemach. Chodzi o to, że seria nie ma zakorzenienia w rzeczywistości.

Spójrzmy na parę rzeczy jakie zobaczymy w fabule (tak, będą spoilery w tym akapicie). Jest chociażby młoda dziewczynka, która ma pozycję szefa dużej korporacji pracującej nad umożliwieniem oglądania własnych snów. Co jeszcze... Dwójka dorosłych naukowców, którzy tworzą sztuczną inteligencję decydującą się później zabić żonę i dziecko jednego z nich. Przez takie rzeczy ciężko momentami traktować poważnie tą historię. Zwłaszcza, że zaczyna ona z znacznie niższego pułapu. Jednak to nie jest główny powód dla jej szkodliwości.

Nie będę udawał psychologa, który zna się na tych tematach, bo tak nie jest, ale powiem coś z osobistego doświadczenia. Osoby z myślami samobójczymi, które nie mogą poradzić sobie z traumą, potrzebują pomocy bliskich, ale i także profesjonalnych osób. To oznacza chociażby psychologów. Tymczasem tutaj dorosłe osoby niemalże ciągle są przedstawiane jako wręcz czarne charaktery. Chociażby psycholog, który chce pomóc głównej bohaterce. I nawet jeżeli nie każdy człowiek musi wziąć mocno do siebie to co widzi w popkulturze, to nie chciałbym, żeby po obejrzeniu ,,Wonder Egg Priority" ktoś pomyślał, że nie warto zwrócić się o pomoc do psychologa.

Jednak inna rzecz mnie najbardziej wkurzyła. Konkretniej to, że większość z podejmowanych tutaj tematów wcale nie służy pomocy, a stanowi po prostu ,,shock value". W końcu jak inaczej skomentować sprowadzanie problemów postaci do tego, że były zgwałcone albo pokazywanie dziecka z najprawdopodobniej pociętymi żyłami w wannie. Popkultura przerabiała to już w ,,13 powodów", gdzie wielu dorosłych (w tym profesjonalne osoby) mówiły, że pokazywanie takich scen przynosi negatywne konsekwencje.

Jak widać zostajemy z serią, która zamiast podjąć te tematy, żeby przedstawić to co do nich prowadzi i pomóc ludziom poradzić sobie z nimi, używa ich wyłącznie do przyciągania ludzi i ewentualnego szokowania ich. A był potencjał na coś więcej. Ciekawił mnie problem Sawaki dotyczący jej płci. Jednakże został potraktowany bardzo pobieżnie. Do tego mamy te dziewczyny, które są ratowane przez główne bohaterki. Jak można im pomóc? Może rozmową, która im uświadomi coś? Nie, walką z wielkim potworem, bo oczywistym jest, że ludzkie problemy w całości rodzą się przez jedną osobę. Właśnie tak ,,głębokie" jest ,,Wonder Egg Priority". I oczywiście nie mógłbym zapomnieć o bardzo topornej symbolice, która w drugiej połowie zaczyna przypominać uderzanie w widza łopatą byle upewnić się, że ten wszystko rozumie.

Ostatecznie z tego wszystkiego pozostaje wyłącznie interesujący początek, który dawał nadzieję na coś więcej, piękna animacja robiąca szczególnie dobre wrażenie w scenach akcji oraz sympatyczne bohaterki z w miarę widocznym rozwojem na przestrzeni serii. I choć te elementy sprawiają, że nie mieszam ,,Wonder Egg Priority" z błotem, to mimo wszystko nie są wystarczające, żebym nazwał je nawet niezłą serią. Jest ogromnie nierówna jeśli nie nawet słaba. Nie dość, że fabularnie kompletnie zawodzi to jeszcze kopie dołek pod sobą przez to jak źle podejmuje ciężkie tematy. Mam nadzieję, że więcej ludzi to dostrzeże i nie będą nazywać tego anime dobrym, bo zdecydowanie nie zasługuje na to.

Ocena: 4/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz