niedziela, 28 marca 2021

,,EX-ARM" - recenzja

 


Nigdy bym nie pomyślał, że zobaczę w życiu serię, po której pomyślę sobie: ,,Wow, nawet ,,Berserk" z 2016 nie wyglądał tak źle". Jednakże taka sztuka udała się twórcom ,,EX-ARM".



Od czego ja powinienem w ogóle zacząć... O ,,EX-ARM" można powiedzieć naprawdę wiele. To była tak wielka porażka, że w momencie debiutu mówiło się o niej praktycznie równie głośno co o wielu tegorocznych hitach. I absolutnie mnie to nie dziwiło. Już w momencie wypuszczenia zwiastuna było oczywistym, że coś jest nie tak. Wystarczyła dosłownie jedna sekunda, żeby dostrzec jak bardzo zła była ta animacja. Nagle okazało się, że adaptacja ,,Berserka" z 2016 wcale nie wygląda tak źle. A teraz wyobraźcie sobie, że w tym samym zwiastunie było hasło mówiące o deklarowaniu wojny wszystkim seriom S-F na świecie. Jak już możecie podejrzewać, wiele z tej obietnicy nie wyszło.

,,EX-ARM" to absolutnie fascynująca seria. Pierwszy odcinek ogląda się przez cały czas z niedowierzaniem. Do głowy przychodzą myśli: ,,Czy ja na pewno odpaliłem dobrą rzecz?"; ,,Czy ktoś autentycznie to wypuścił bez wstydu na największą platformę od anime?"; ,,Co my robimy jako ludzkość, że sobie zasłużyliśmy na to?"; itd. Jednakże to wszystko jak najbardziej jest realne. To autentycznie powstało. I jest niesamowicie śmieszne do oglądania. Animacja jest nie do opisania i wszelkie możliwe błędy lub niedociągnięcia twórców sprawiały, że śmiałem się do rozpuku. Zaś ta fabuła już od początku zostawia widza zastanawiającego się nad tym co takiego widzi. Jednakże...

,,EX-ARM" to absolutnie męcząca seria. Kiedy już minie pierwsze wrażenie wywołane tym jak okropnie to wygląda, pozostanie tylko nuda. Ja sam w połowie serii zauważyłem, że kompletnie straciłem nią zainteresowanie. Dopiero pod koniec emisji wróciłem, żeby nadrobić to czego nie widziałem. Co jest powodem? Cóż, łatwo jest się pośmiać z zwiastuna lub jednego odcinka, ale kiedy zostaje się wystawionym na tą animację i scenariusz na dłużej, to człowiek ma naturalnie dość i nie chce tego dłużej widzieć. To trochę jak z ogólnie słabymi filmami. Są takie, które niezamierzenie bawią swoją nieudolnością (np. ,,The Room") i są również te, które po prostu męczą i za żadne skarby nie chcecie ich obejrzeć (np. ,,Dziedzic maski"). ,,EX-ARM" jest jednym i drugim na raz.

Nawet w ostatnich odcinkach znajdowałem wiele momentów, z których ciągle śmiałem się i byłem w pewien sposób zaangażowany, ale wciąż mówimy o traktującym się śmiertelnie poważnie anime. Dlatego te sceny, które próbują zupełnie serio sprzedać nam interesujący dramat, kompletnie mijają się z celem i co najwyżej sprawiają, że widzowie są zmęczeni. Co prawda niewłaściwym było oczekiwanie, że człowiek znajdzie tutaj coś ciekawego dla siebie, ale to już inna sprawa. Co próbuję przez to wszystko powiedzieć to to, że ,,EX-ARM" jest dla absolutnie nikogo.

Fani mangi? Współczuję im tego, że dostali tak okropną adaptację. I tu nawet nie chodzi wyłącznie o animację, bo fabularnie to w pewnym momencie kompletnie oddala się od materiału źródłowego. A co z ludźmi szukającymi dobrego S-F? Już lepiej niech odpalą nawet okropne ,,Ghost in the Shell: SAC_2045" z poprzedniego roku. Jakimś cudem nawet ono jest lepsze. To może chociaż ludzie szukający czegoś do obejrzenia dla beki będą zadowoleni? Również nie. Po pierwszym odcinku prędko stracą zainteresowanie i po prostu porzucą serię.

Ciężko mi nazwać ,,EX-ARM" czymś innym niż po prostu fascynującym przypadkiem. Rzadko kiedy dostajemy tak tragiczne debiuty. Rzadko kiedy widzimy tak okropną animację w anime. I rzadko kiedy dostajemy równie źle napisane historie. Jeśli macie odwagę sprawdzać to nawet z ciekawości, to nie będę was powstrzymywał. Jednak pamiętajcie, że ostrzegałem.

Ocena: 2/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz