środa, 4 marca 2020

,,Brahms: The Boy II" - recenzja


,,The Boy" nie był szczególnie udaną produkcją, ale jego finał przynajmniej zaskoczył. Jednak nie było widać sensownego pomysłu na kontynuację dlatego zadawałem sobie pytanie o to co takiego twórcy wymyślą.



Temat opętanych lalek i chłopców został już dawno temu wyeksploatowany. I nawet jeśli ,,The Boy" nie był udanym filmem to przynajmniej próbował wnieść jakąś świeżość do tego tematu za sprawą swojego ciekawego zwrotu akcji, który był jedną z niewielu zalet tej produkcji. Jednak był to dla mnie jednorazowy strzał, którego nie warto kontynuować. Niestety twórca uznał wprost przeciwnie i po 4 latach dostaliśmy ,,Brahms: The Boy II". Co prawda powstał, bo reżyser miał rzekomo pomysł na niego i nie była to decyzja narzucona przez studio, które chciało zarobić, ale od samego początku czułem jakby było inaczej. Niby obiecywano, że w kontynuacji można obrać nowe i ciekawsze drogi, a przy tym film poszedł chyba najgorszą z możliwych.

Jeśli tak jak mi, w ,,The Boy" najbardziej podobało wam się wszystko co związane z końcowym zwrotem akcji to z seansu drugiej części wyjdziecie niezwykle niezadowoleni. Robi ona absolutnie wszystko, żeby mieć jak najmniej wspólnego z poprzednikiem. Nie chcąc zdradzać za dużo z fabuły powiem tyle, dwójka przeczy temu co jedynka zrobiła. Zresztą, można było to zauważyć po zwiastunie. I jest to zrobione bardzo słabo. Związane z tym zwroty akcji są głupie i wymuszone. Nie wierzę, że zdołano tak zepsuć koncept, który był całkiem w porządku.

Do tego fabuła ,,Bramhs: The Boy II" nawet w oderwaniu od jedynki jest słaba. Zapożycza masę pomysłów, które widziałem w wielu innych rzeczach. To bezbarwne i nieudolne połączenie ,,Annabelle" z ,,Brightburn. Synem ciemności" oraz ,,Luciusem". Zero oryginalności, a do tego parę dziwnych decyzji fabularnych jak chociażby motyw traumy, który wydawał mi się niepotrzebny. Natomiast realizacyjnie to nic specjalnego. Jakiś tam budżet widać i scenografia czy zdjęcia wypadają w porządku. Za wiele nie da się powiedzieć, bo problemy ,,Bramhs: The Boy II" nie leżą w realizacji tylko w tragicznym scenariuszu.

Niby to wszystko jest wizją reżysera, która zrodziła się w jego głowie w ciągu 4 lat, ale jakoś nie mogę uwierzyć, że wpadł on na coś takiego. To co było w ogóle dobre w jedynce zostało doszczętnie zniszczone i zamiast tego dostaliśmy nieudolnego klona wielu innych horrorów o opętanych lalkach. Może i ma to lepsze tempo od poprzednika i więcej się dzieje, ale za jaką cenę? ,,Bramhs: The Boy II" będzie zdecydowanie jednym z najgorszych horrorów roku, zaraz obok ,,The Grudge: Klątwa" oraz ,,Wyspy Fantazji", które jeszcze tak niedawno wyszły.

Ocena: 3/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz