2019 był momentami naprawdę zaskakujący. No, bo umówmy się, dostaliśmy jakimś cudem dobry film o Dorze oraz udaną adaptację gry, która była kontynuacją nie najlepszej produkcji. A to przecież nie wszystko.
Owszem, 2019 dał nam sporo zaskakująco dobrych produkcji co mnie zdziwiło, bo 2018 miał z tym lekki problem. Do tego po niektórych filmach z tej listy nigdy bym nie oczekiwał, że będą tak dobre jak ostatecznie wyszły. Jednak stało się jak się stało i w związku z tym przygotowałem listę moich największych filmowych zaskoczeń 2019 roku. Znajdziecie tu wyłącznie produkcje, które miały premierę w kinach w Polsce między 1 stycznia, a 31 grudnia 2019 roku. Całość została ułożona względem tego jak filmy wychodziły.
Miałem swoje obawy w związku z spadkiem jakości przy okazji ,,LEGO Ninjago: Film", ale na szczęście twórcy stanęli na wysokości zadania i dostarczyli moim zdaniem film jeszcze lepszy od poprzednika. Morał ponownie jest bardzo dobry, a humor zyskał na większej dawce absurdu. Oczywiście pod względem animacji dalej jest to wysoki poziom, a obsada głosowa znowu daje z siebie wszystko. Tak dobrej kontynuacji nie spodziewałem się.
,,Long Shot" / ,,Niedobrani"
Myślałem, że będzie tak jak zwykle z komediami Setha Rogena, ale o dziwo wyszedł z tego film bardziej inteligentny niż mógłbym się tego kiedykolwiek spodziewać. Ma dość aktualny i mądry przekaz, a nawet te mniej wyrafinowane żarty tak nie przeszkadzały. Głównie dlatego, bo chemia między Rogenem, a Theron wynagradza to wszystko. Tylko dla samej tej dwójki warto zobaczyć ,,Niedobranych".
,,Five Feet Apart" / ,,Trzy kroki od siebie"
Wiadomo jak to jest z filmami o chorych nastolatkach. Ten mógł skończyć tak samo, ale nasza para głównych bohaterów sprawiła, że film oglądało mi się bardzo przyjemnie. Do tego temat choroby został poruszony dość poważnie i na pewno sprawia wrażenie bardziej realnego niż to co widzieliśmy chociażby w ,,Gwiazd naszych wina". Oczywiście nie jest to świetny film, ale na pewno zaskoczyło mnie, że wypadł porządnie.
,,Rocketman"
Fakt, że miała wyjść kolejna biografia znanego muzyka nie tak długo po słabym ,,Bohemian Rhapsody" trochę martwił. Jednak angaż Tarona Egertona oraz postawienie na parę sekwencji rodem z kina fantasy sprawiło, że ,,Rocketman" wypadł znacznie lepiej od produkcji o Queen. Oczywiście nie unika paru tropów, które praktycznie zawsze znajdą się w biografii znanej osoby, ale nadrabia tamtymi elementami, o których wspomniałem przed chwilą.
,,Child's Play" / ,,Laleczka"
Zdecydowanie nie spodziewałem się po nowym Chuckym, że będzie świeży, ale dzięki wykorzystaniu motywu technologii ,,Laleczka" wyróżniła się na tle innych filmów z serii. A zatrudnienie Marka Hamilla, żeby podłożył głos tytułowej lalce było genialnym pomyśłem.
,,Good Boys" / ,,Grzeczni chłopcy"
Seth Rogen miał zdecydowanie bardzo dobry rok. Najpierw ,,Niedobrani" okazali się być udaną komedią, a później produkowani przez niego ,,Grzeczni chłopcy" odnieśli sukces. Spodziewałem się filmu jadącego na jednym motywie przez cały czas, ale o dziwo jest w nim więcej swego rodzaju ,,ciepła". Zupełnie szczerze opowiada on o przyjaźni, a momentami też o dojrzałości. Oczywiście nie brakuje żartów w stylu Rogena, ale nawet te bywają bardzo spoko.
,,Dora and the Lost City of Gold" / ,,Dora i Miasto Złota"
Aktorski film o Dorze. Powtarzam. Aktorski. Film. O Dorze. Jakim cudem to zdołało wypaść dobrze? Nawet piosenka o robieniu kupy wypadła zabawnie! Choć na dobrą sprawę to po prostu nie spodziewałem się takich pokładów samoświadomości. I gdyby nie rewelacyjna Isabela Moner jako Dora to większość żartów by nie zadziałała. Jednak odnalazła się ona idealnie w tej roli. Poza tym, usłyszałem Danny'ego Trejo jako Butka, więc chyba mogę już odejść z tego świata z poczuciem spełnienia.
,,Angry Birds Movie 2" / ,,Angry Birds Film 2"
Wobec jedynki miałem bardzo chłodne uczucia. A kontynuacja w moich oczach była niepotrzebna, zaś zwiastuny kompletnie mnie nie przekonały. Tymczasem ostatecznie okazało się, że animacja od Sony była lepsza niż ,,Toy Story 4" czy ,,Zgubiłam swoje ciało". Normalnie nigdy bym nie podejrzewał, że akurat te animacje wypadną gorzej od kolejnej adaptacji Angry Birdsów, ale jak widać los lubi płatać figle. Oczywiście nie wszystko tutaj wypada dobrze, bo czasem nadmiar piosenek wciśniętych na siłę irytuje, a nie każdy żart jest zabawny, ale postacie dało się bardziej polubić, film odszedł od tego co znamy z gry i skorzystał na tym, a niekiedy humor wypada naprawdę świetnie. Szkoda tylko, że wszyscy tak bardzo ignorują tą jakby nie spojrzeć najwyżej ocenioną adaptację gry na Rotten Tomatoes (co mówi całkiem sporo o tym gatunku).
,,(Nie)znajomi"
Z remake'ami tak już jest, że mogą wypaść dobrze, ale często brakuje przy nich jakiegoś pomysłu stojącego za powstaniem ich. I o ile w ,,(Nie)znajomych" nie zmieniono sporo to tym co sprawia, że oglądało się ich tak dobrze jest obsada. Aktorsko jest to bardzo wysoka półka i dla samych tych ról warto zobaczyć polską wersję ,,Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie".
,,Hustlers" / ,,Ślicznotki"
Tak dojrzałego podejścia do tematu nie spodziewałem się. Jednak ,,Ślicznotki" dzięki swojemu wzorowaniu się na kinie Adama McKay'a stały się filmem, który bez problemu mógłby znaleźć się w wyścigu Oscarowym. Ostatecznie pewnie tylko Jennifer Lopez z swoją świetną rolą załapie się na nominację, ale i tak będzie to coś.
,,Ready or Not" / ,,Zabawa w pochowanego"
Film o zabawie w chowanego? Co mogłoby pójść nie tak? Pewnie wszystko, ale jak widać w rękach utalentowanych twórców może wyjść z tego niedorzecznego konceptu jeden z lepszych horrorów roku. Oczywiście z sporą domieszką komedii, bo jakby brać to wszystko na poważnie to dostalibyśmy kolejną ,,Prawdę czy wyzwanie". Natomiast Samara Weaving po raz kolejny udowadnia, że rodzi się z niej nowa gwiazda tego gatunku. Jak można nie kochać tej dziewczyny?
,,The Addams Family" / ,,Rodzina Addamsów"
Spodziewałem się w czegoś bardziej w stylu drugiego i trzeciego ,,Hotelu Transylwanii", ale na szczęście w te rejony ,,Rodzina Addamsów" skręcała tylko kiedy pojawiali się ludzie z miasta. Jednak jak już film skupia się na tytułowej rodzinie to jest znacznie lepszy. W ich mrocznym stylu i niekiedy dość zabawnie. Jakby jeszcze poprawić ten wątek z miastem to byłoby całkiem dobrze. Tak jest tylko OK, ale przynajmniej nie skończyło się na słabym filmie.
,,Last Christmas"
Jak ja się dobrze bawiłem na tym filmie. Nie jest w żaden sposób odkrywczy czy specjalny, ale po prostu przyjemnie się go ogląda. A jako, że lubię raz na dłuższy czas zobaczyć dobrą komedię romantyczną to ,,Last Christmas" wypełniło pewną lukę dla mnie. Oczywiście film mógł nie być powiązany z piosenką Whamu!, ale nie żeruje tak na niej jak się tego spodziewałem, więc tyle dobrego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz