niedziela, 19 września 2021

,,Tokyo Revengers'' - recenzja

 

Nie spodziewałbym się, że ,,Tokyo Revengers" stanie się takim hitem, ale warto się zastanowić nad tym co przyczyniło się do tego. Powodów trochę się znajdzie.



Historie opierające się o podróże w czasie zawsze miały w moim sercu swoje wyjątkowe miejsce. Czy to świetny ,,Efekt motyla" czy nierówne ,,Boku dake ga Inai Machi". Jednakże trzeba przyznać, że w pewnym momencie dochodzi do zmęczenia materiału. Brakuje już świeżych pomysłów. Stąd nie wiedziałem do końca czego spodziewać się na początku po ,,Tokyo Revengers". Na pewno przyciągającą rzeczą wydawała się historia opowiadająca o gangach młodych. Ciężko mi powiedzieć, żeby to był często poruszany temat. Ale nie wiedziałem, że tyle wystarczy. Ku mojemu zaskoczeniu, dostałem więcej niż się spodziewałem.

Inni ludzie najwyraźniej też mieli podobnie, bo pomimo tego, że nic na to nie wskazywało, ,,Tokyo Revengers" okazało się wielkim hitem. Premiera anime sprawiła, że sprzedaż mangi znacząco wzrosła. Zresztą o samym serialu też dużo się dyskutuje. Było to w zasadzie dość niespodziewane dla mnie. Nie jest to w zasadzie taka seria jak ,,Jujutsu Kaisen" czy ,,Kimetsu no Yaiba", które podążają znanymi i lubianymi tropami. ,,Tokyo Revengers" oferuje w niektórych momentach brutalną i poważną fabułę. Chyba, że właśnie o to chodziło i te kwestie przyciągają ludzi.

Bo ciężko mi nie odmówić, że to naprawdę udana historia. Choć nie widać tego od razu. Sposób na przenoszenie się w czasie jest dość naciągany, a całość zaczyna z niskiego progu. Jednakże później w pełni widać, że szykujemy się na fabułę o wspinaniu się w szeregach. Znaczy się, w swojej podstawie chodzi przede wszystkim o ocalenie jednej osoby, ale później rozrasta się to. Szczególnie kiedy dochodzi wiele nowych postaci czy gangów. I robi na mnie wrażenie, że nigdy się w tym nie gubiłem.

Kiedy ma się tak wiele postaci, to oprócz tego, że widz nie powinien się gubić, to powinien jeszcze przejmować się nimi. To w zasadzie udało się zrobić. To dość bogata plejada bohaterów. Część z nich można prędko polubić, ale nie brakuje także tych, których znienawidzi się od samego początku co daje niezły kontrast. Lecz inna rzecz jest dla mnie ważniejsza. Fabuła stara się dawać odpowiednio dużo czasu ekranowego komu tylko może. Oczywiście pewne postacie muszą zniknąć, żeby oddać miejsce innym, ale nie czułem jakbym kompletnie zapominał o istnieniu jakichś bohaterów. Jedynie myślę, że lepiej zapomnieć iż mają to być nastolatkowie, bo cóż, momentami ciężko w to uwierzyć...

Ogólnie, nie spodziewałem się, żeby historia o takim zarysie przyciągnęła ludzi. Może inni tak jak ja, dali się przekonać po tym jak wciągnęli się w ciągu pierwszych paru odcinków. Zaś później to już nie widzi się jak szybko mijają kolejne epizody. Szczególnie, że twórcy naprawdę umieją tworzyć cliffhangery. Stale miałem to poczucie, że chcę więcej i ciągle czekałem z niecierpliwością na kolejny odcinek. Nie zdziwię się jeśli to nie napędziło sprzedaży mangi. Ludzie nie chcąc czekać na odcinki, postanowili sięgnąć po materiał źródłowy, żeby już teraz wiedzieć co będzie następne.

Niestety jest też jeden, gorszy powód, dla którego ludzie mogli sięgnąć po mangę. Animacja potrafi być nierówna. Na pewno nie jest słaba. Lubię projekty postaci i ogólny wygląd, ale można zauważyć, że sceny akcji cierpią przez brak większego budżetu. Są sztywne, mało się w nich dzieje i na pewno nie widać szczegółów. Choć to tyczy się raczej tych większych sekwencji. Ale wciąż jest to trochę smutne, bo sprawia, że ciężko czerpać satysfakcję z oglądania tych scen. Jeszcze może dołożyłbym do problemów powtarzanie materiałów. Ot, np. pierwsze 3 minuty odcinka to powtórka tego co było wcześniej. Słabe zagranie, które sztucznie wydłuża całość. Ale to taka drobna uwaga.

Nie spodziewałem się, że zdołam jeszcze zobaczyć coś świeżego w historiach o podróży w czasie. Co prawda ten motyw jest tu lekko naciągany, ale zdecydowanie nie w takim stopniu jak w innych, gorszych produkcjach. A nawet jeśli nie to przekona ludzi do sprawdzenia ,,Tokyo Revengers", to pewnie zrobi to historia o chłopaku wspinającym się po szczeblach gangu, żeby ocalić kogoś ważnego dla niego. Prosty koncept, który działa i wciąga. A oprócz tego pamiętliwe postacie. Zaś po takim finałowym odcinku, jestem pewny, że ludzie będą chcieć więcej. Ja na pewno chętnie zobaczę więcej.

Ocena: 8/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz