środa, 21 października 2020

,,The Trial of the Chicago 7" / ,,Proces Siódemki z Chicago" - recenzja

 


Aaron Sorkin wraca z swoim drugim reżyserskim projektem i pozostaje się zastanowić. Czy poprawił się pod względem reżyserii i czy scenariusz jest tak dobry jak zawsze u niego?



Dramaty sądowe są już lekko zapomnianym gatunkiem. A już szczególnie takim, po który sięga się rzadko. Szkoda, bo filmy z tego gatunku potrafią być naprawdę dobre. Zwłaszcza w momencie kiedy swoich sił w nich próbuje tak utalentowany scenarzysta jak Aaron Sorkin. Jego kolejnym reżyserskim projektem po bardzo udanej ,,Grze o wszystko" jest ,,Proces Siódemki z Chicago", który praktycznie z miejsca ogromnie mi się spodobał.

Przede wszystkim dlatego, bo scenariusz jak zwykle u Sorkina, stoi na bardzo wysokim poziomie. Historia jest wciągająca i przejmująca, postacie, choć nie tak mocno zarysowane z początku to prędko okazują się ciekawe i od razu człowiek z nimi sympatyzuje, a dialogi w każdym momencie zachwycają. Jednak scenariusz nie jest jedyną zasługą w tym wszystkim, bo obsada również sporo pomaga.

Każda osoba pokazuje się od bardzo dobrej strony, choć szczególnie warto zwrócić uwagę na Sachę Barona Cohena, Marka Rylance'a oraz Eddiego Redmayne'a. Generalnie są to świetne role, a do tego Sacha i Eddie mogą pokazać się w ten sposób od nieco innej strony. Oczywiście nie chcę umniejszać tutaj talentu reszty obsady, bo nawet Michael Keaton w swoim krótkim epizodzie wypada świetnie.

W zasadzie problem mam nieco z reżyserią. To coś o czym mówiłem swego czasu po obejrzeniu ,,Gry o wszystko". Choć Sorkin jest rewelacyjnym scenarzystą to nad reżyserią musi nieco popracować. Po raz kolejny wkrada się pewien chaos do historii. I nie chodzi mi pod względem scenariuszowym tylko bardziej pod kątem opowiadania fabuły. Jest chociażby moment kiedy postać Abbiego zostaje przesłuchiwana i nagle scena urywa się. Do tego sam proces był na tyle długi, że niektóre skoki czasowe są dość spore i może to lekko przeszkadzać.

Jednak pomimo nierównej reżyserii oraz mimo wszystko co najwyżej poprawnej realizacji, ,,Proces Siódemki z Chicago" wciąż jest jednym z najlepszych filmów jakie widziałem w tym roku. Sorkin jak zwykle udowadnia, że niewielu scenarzystów dorównuje mu poziomem, a do tego świetnie prowadzi obsadę, która wyciska z swoich postaci ile się da. W ten sposób wzruszyłem się w trakcie finału (choć nie ukrywam, mógł on być nieco mniej patetyczny), bo to jest historia, która przeraża swoim brakiem sprawiedliwości.

Ocena: 8/10

1 komentarz: