sobota, 8 lutego 2020

Oscary 2020 - Przewidywania oraz faworyci


Tegoroczne Oscary zapowiadają rozdanie, które co prawda może skończyć się dość przewidywalnie, a do tego ma swoje za uszami przez pominięcie wielu produkcji, które zasłużyły na nominacje, ale przy tym dalej jest dość interesujące dzięki swojej różnorodności.


To znowu ten czas w roku kiedy zbieramy się, żeby podyskutować o kinie i ponarzekać na wszelkie filmy, które Akademia pominęła oraz ich co najmniej dziwne niekiedy werdykty. A jako, że tegoroczne rozdanie jest w miarę interesujące to wybieranie moich przewidywań oraz faworytów było przyjemniejsze niż się spodziewałem. Momentami nawet sprawiało mi trudności. A więc, kto może najprawdopodobniej liczyć w tym roku na statuetkę? No i kto moim zdaniem najbardziej zasłużył na wyróżnienie? Przy okazji chcę też zaznaczyć, że parę kategorii pominąłem, bo np. nie umiem wypowiedzieć się o krótkometrażowych produkcjach. Albo ich nie oglądałem albo po prostu nie mam pojęcia co z nich mogłoby wygrać. Postarałem się skomentować te kategorie, o których jestem w stanie powiedzieć najwięcej. Zaczynajmy.

Najlepszy film:

Przewidywania: ,,1917"


Co prawda ,,1917" nie zdobył jednych z tych nagród, które praktycznie gwarantują zdobycie Oscara w głównej kategorii, ale jestem pewien, że Akademia niczym przy ,,Birdmanie" jest zachwycona tym jednym, długim ujęciem. Poza tym, takie filmy wojenne z prostym przekazem powinny być tym co trafi w gusta akademików. Cóż, zawsze może to być ,,Parasite", którego wygrana by mnie ogromnie ucieszyła, ale jest to chyba zbyt piękne, aby okazało się prawdziwe.

Faworyt: ,,Parasite"


Zdecydowanie ten film najbardziej mnie zachwycił w poprzednim roku. Genialnie napisany i świetnie nakręcony. Ma w sobie to coś co sprawia, że nie ma drugiego takiego jak on. 



Najlepszy aktor pierwszoplanowy:

Przewidywania: Joaquin Phoenix (,,Joker")


Umówmy się, Phoenix ma już tą statuetkę gwarantowaną. Zasłużenie zresztą. Ciągnie on cały film na swoich barkach i bez niego nie byłby on pewnie już w ogóle dobry. Poza tym warto podkreślić, że Joaquin nie wygrał jak dotąd żadnego Oscara, więc jest to pewnie najlepszy moment, żeby go nagrodzić czego pewnie jest świadoma Akademia.

Faworyt: Adam Driver (,,A Marriage Story")


Jednak nieważne jak bardzo rewelacyjny Phoenix nie był jako Arthur Fleck to najbardziej zachwycił mnie Adam Driver w ,,A Marriage Story". Już sama scena kłótni by wystarczyła, ale trzyma on poziom przez cały czas. To cała gama emocji, którą udało się Driverowi idealnie przekazać. Razem z Scarlett Johannson tworzy doskonały duet.



Najlepsza aktorka pierwszoplanowa:

Przewidywania: Renée Zellweger (,,Judy")


Akademia uwielbia takie metamorfozy i rola Renée Zellweger zalicza się do nich. Poza tym, po tych wszystkich nagrodach dla niej byłbym zdziwiony, gdyby nie wygrała.

Faworytka: Scarlett Johannson (,,A Marriage Story")


To samo co przy Adamie Driverze, sama scena kłótni by wystarczyła. Albo rozmowa z bohaterką graną przez Laurę Dern. Scarlett Johannson ma nawet więcej emocjonalnych scen i przez to jeszcze bardziej wybrzmiewa niż Driver. Zasługuje na tą nagrodę równie mocno co on.



Najlepszy aktor drugoplanowy:

Przewidywania: Brad Pitt (,,Once Upon a Time... in Hollywood")


Co prawda wątpię, żeby film Tarantino wyszedł z wieloma nagrodami tego wieczora, ale jestem pewien, że będzie miał jedną na koncie, która powędruje konkretniej do Brada Pitta. Nie posiada on żadnego Oscara za jakąkolwiek rolę, więc pewnie będzie to niezłe ukoronowanie kariery. Poza tym konkurencja nie wydaje się być taka ostra patrząc na to jak przebiegał wyścig o nagrody wcześniej.

Faworyt: Al Pacino (,,The Irishman")


W sumie to nie spodziewałem się, że jakkolwiek będę kibicował ,,The Irishman" na tegorocznym rozdaniu, ale Pacino zdecydowanie zasłużył sobie na Oscara, bo jego rola jest jedną z niewielu rzeczy, które pamiętam tak dobrze do dzisiaj po zobaczeniu filmu.



Najlepsza aktorka drugoplanowa:

Przewidywania: Laura Dern (,,A Marriage Story")


Po tym jak Laura zmiotła konkurencję podczas wyścigu o nagrody, byłbym zaskoczony, gdyby nie wygrała tego Oscara. To dość zapadająca w pamięć rola, która ładnie pokazuje jak można się odznaczyć nawet jeśli gra się drugoplanową postać.

Faworytka: Scarlett Johannson (,,Jojo Rabbit")


Trochę to smutne, że chciałbym, aby Scarlett wygrała dwa Oscary, a najprawdopodobniej nie wyjdzie z żadnym. Tak się składa, że jej rola w ,,Jojo Rabbit" jest również absolutnie świetna. Jedna z najlepiej sportretowanych matek jakie widziałem w kinie.



Najlepszy reżyser:

Przewidywania: Sam Mendes (,,1917")


Mówiłem coś o tym, że Akademia lubi filmy będące jednym ujęciem? Cóż, Akademia również lubi reżyserów, którzy tworzą takie produkcje, bo Iñárritu dostał Oscara za reżyserię ,,Birdmana", a Sam Mendes zgarnął jakiś czas temu min. nagrodę Gildii Reżyserów co praktycznie daje mu gwarancję, że wygra Oscara.

Faworyt: Joon-ho Bong (,,Parasite")


Jest to mózg stojący za tym projektem i to wszystko narodziło się w jego głowie, a tą wizję przelał na ekran i dzięki swojej rewelacyjnej reżyserii dostarczył jedną z moich najbardziej ulubionych produkcji w historii. Bong generalnie jest świetnym reżyserem, bo idealnie wychodzi mu mieszanie ze sobą gatunków, a jest to coś co bardzo cenię sobie w reżyserach. Szkoda, że pewnie nie wygra, ale już sama nominacja to duże wyróżnienie.



Najlepszy scenariusz oryginalny:

Przewidywania + Faworyt: ,,Parasite"


Tutaj akurat moje przewidywania pokrywają się z gustem, bo ,,Parasite" moim zdaniem ma sporą szansę na wygraną w tej kategorii, a do tego uwielbiam scenariusz tego filmu. To historia pełna zaskoczeń, a do tego niosąca ważny przekaz.



Najlepszy scenariusz adaptowany:

Przewidywania + Faworyt: ,,Jojo Rabbit"


Absolutnie kocham ten film, a do tego Amerykańska Gildia Scenarzystów nagrodziła jego scenariusz. Może i jest to dość specyficzny film, którego jeszcze kiedyś nie spodziewałem się na Oscarach, ale myślę, że może on wygrać tą nagrodę.



Najlepsza charakteryzacja i fryzury:

Przewidywania: ,,Bombshell"


Będę szczery, przy tej kategorii sugerowałem się mocno przewidywaniami innych. Nie jest to kategoria, na której bym się znał, a do tego ciężej jest przewidzieć werdykt kiedy filmów jest 5, a nie 3. Natomiast warto zwrócić uwagę, że na paru innych rozdaniach wygrywał za charakteryzację, więc i tutaj jest szansa na to.

Faworyt: ,,Maleficent: Mistress of Evil"


Nie przepadam za metamorfozami i charakteryzowaniem aktorów na prawdziwe osoby, ale już filmy fantasy to co innego. A tak się składa, że ,,Maleficent: Mistress of Evil" zrobiło bardzo dobrą robotę jeśli chodzi o charakteryzację. Angelina Jolie prezentuje się równie dobrze jako Maleficent co w jedynce, a reszta postaci również wygląda porządnie. Nie wierzę, że kibicuję Disneyowi, ale tak to już czasem bywa.



Najlepsza muzyka oryginalna:

Przewidywania + Faworytka: Hildur Guðnadóttir (,,Joker")


Tutaj nie mam żadnych wątpliwości co do werdyktu. Muzyka jest zdecydowanie jednym z najlepszych elementów ,,Jokera", bo zapada w pamięć i tworzy klimat. Hildur wykonała rewelacyjną robotę przy tej ścieżce i zdecydowanie zasługuje na tą nagrodę.



Najlepsze efekty specjalne:

Przewidywania: ,,1917"


Akademia ostatnio lubi zwracać uwagę na mniejsze produkcje jeśli chodzi o kategorię efektów specjalnych. I tak się składa, że ,,1917" wpisuje się całkiem dobrze w tą kategorię w tym roku. Postawiono na praktyczne efekty i film wygląda ładnie. Co prawda bardziej rozsądne moim zdaniem byłoby nagrodzenie ,,Avengers: Endgame", ale ,,Avengers: Infinity War" zostało pominięte, więc zgaduję, że i tutaj stanie się to samo.

Faworyt: ,,Avengers: Endgame"


Szkoda mi będzie jeśli Marvel wyjdzie z niczym, bo ,,Avengers: Endgame" jest już chyba dobitnym przykładem na to, że zasłużyli oni sobie na nagrodę za efekty specjalne. Jest to duża produkcja, która prezentuje się bardzo ładnie i ani razu nie czułem, żeby coś wyglądało sztucznie. To już jest ta pora, żeby MCU otrzymało nagrodę za efekty specjalne.



Najlepsze zdjęcia:

Przewidywania: Roger Deakins (,,1917")


Jedno ujęcie i Deakins. Czy muszę mówić coś więcej?

Faworyt: Jarin Blaschke (,,The Lighthouse")


Jakimś nieporozumieniem jest, że ,,The Lighthouse" ma tylko jedną nominację, ale hej, jest ona przynajmniej absolutnie zasłużona i powinna przerodzić się w nagrodę. Są niezwykle klimatyczne i świetnie wyszło Jarinowi zmieszczenie się w takim, a nie innym formacie. Do tego momentami wypadają niezwykle estetycznie. 



Najlepszy długometrażowy film animowany:

Przewidywania: ,,Toy Story 4"


,,Toy Story 4" zebrało całą masę nagród wcześniej, a do tego wciąż pamiętam jak trójka była nawet nominowana do Najlepszego filmu. Nagrodzenie czwórki byłoby bezpiecznym wyborem, bo generalnie Akademia dobrze zna Disneya i pewnie więcej osób obejrzało ten film niż ,,Klausa".

Faworyt: ,,Klaus"


Niewiele było animacji, które mnie zachwyciły w poprzednim roku, ale na szczęście ,,Klaus" stał się jedną z tych nielicznych, które zdołały to zrobić. Cieszę się, że w ogóle jest w tym zestawieniu, bo to ogromne wyróżnienie, ale szkoda, że najpewniej nie dostanie tej statuetki. Niestety Disney zabrał wielu innym lepszym animacjom Oscara na przestrzeni paru ostatnich lat (nie licząc 2019 i wygranej ,,Spider-Mana: Into the Spider-Verse").



Najlepszy film międzynarodowy:

Przewidywania + Faworyt: ,,Parasite" (Korea Południowa)



Nie powinno to być dziwne. Skoro filmowi udało się aż dostać do Najlepszego filmu to nagroda w tej kategorii jest praktycznie pewna. Byłoby co najmniej dziwne, gdyby tak się nie stało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz